niedziela, 24 marca 2013

kiedyś, aż tak...


Wchodzę w twoją historię
wchodzę w twoją historię
w opowieść delikatnie
rozpiętą na wietrze
chodzę w niej na palcach
jak pająk
spijam twoje łzy
trzy razy wylizuję kącik oka
i proszę
zagraj od nowa
na pustej scenie mojej głowy
jestem głodna.

                  1997 (?)

16 komentarzy:

  1. nie wiem dlaczego wyobraził mi się kot. I nie chce mnie opuścić. Widzę go jak prężnie się przechadza, mruczy....
    Dlaczego kot? nie mam pojęcia
    :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot to dla mnie najważniejsze zwierzę. Kiedyś cały cykl wierszy opublikowany w czasopiśmie zatytułowałam "Złoty kot".
      Może podświadomie rytmem słów naśladuję rytm kocich kroków ?

      Usuń
    2. no popatrz :) nawet jeśli robisz to podświadomie to działa również na podświadomość czytających :)

      Usuń
  2. Nie chciałaś wypełnić się sobą?
    To była miłość (jej brak) pewnie, skoro zrobiłaś tyle miejsca ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównanie może zbyt fizjologiczne, ale byłam jak jelito bez kosmków - nie wchłaniałam.
      Sobą wypełnić - chciałam. Ale nie mogłam. Zresztą co to jestem (byłam) "ja"? To się kształtowało gdzieś na jakimś styku. A mnie tam czegoś brakowało. Gdzieś kiedyś zabrakło jakiegoś składnika, trudno uchwytnego pojęciowo...
      To głód, pierwotny głód bycia, czucia, że istnieję.

      Usuń
    2. I zastanawiam się, czy po przeczytaniu tego wiersza w czytelniku nie pojawi się niechęć do mnie.

      Usuń
    3. Niechęć? Dlaczego? Po co?
      Czasami pojawia się lęk. U mnie. I nie chcę zaglądać za swoje zasłony.
      Często pojawia się poczucie bliskości. Kiedyś cierpiałam bardzo na pustkę.

      Usuń
    4. Mój przyjaciel powiedział mi kiedyś - jest cię więcej niż widzisz, czujesz i przeczuwasz. Całą resztę może zobaczyć tylko inny.

      Usuń
    5. Czasem wydaje mi się, że jestem w tym wszystkim żałosna.

      Usuń
  3. Ja miałam trochę inne wrażenie. Czasami ktoś opowiada nam o sobie, o sprawach bardzo osobistych i bolesnych. Wtedy właśnie stajemy się pustką,a jednocześnie chodzimy po pajęczynie czyichś słów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję Aniu, że mi wybaczysz, czytam sobie tak

    wchodzę w historię
    jak w delikatną opowieść
    rozpiętą na wietrze

    na palcach pająka
    których nie ma
    i wylizuję łzy

    od nowa
    na pustej scenie w głowie
    zagraj - jestem głodna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem mocno zżyta w moja wersją.
      Nawet z jej rytmem :))
      To stary wiersz.

      Usuń
    2. Dobrze, bądź! Przeecież to Twój tekst, obiecuję, że już nigdy nic takiego nie zrobię. Ściskam

      Usuń
    3. Ależ nie ma problemu :)
      Odczuwam to tak, że mój wiersz okazał się inspirujący.

      Usuń