niedziela, 24 marca 2013

kiedyś, aż tak...


Wchodzę w twoją historię
wchodzę w twoją historię
w opowieść delikatnie
rozpiętą na wietrze
chodzę w niej na palcach
jak pająk
spijam twoje łzy
trzy razy wylizuję kącik oka
i proszę
zagraj od nowa
na pustej scenie mojej głowy
jestem głodna.

                  1997 (?)

wtorek, 19 marca 2013

Nowsze, równie aktualne


                    WM za Bestię

Nieprzejednana.
Podchodzę do SIEBIE
szczekam i miauczę
staję na dwóch łapach.
Nieprzejednana.
Podzielona na dwoje.
Sędzia pochylony
nad sekcyjnym  stołem,
a na dole, w klatce
pulsuje i kipi,
i rośnie, i syczy.
Jestem bogiem
okrutnym i czystym.
                październik 2010

czwartek, 14 marca 2013

Sprzed lat


Wahałam się, czy dać tu starsze teksty.
Są jednak wśród nich takie, które ciągle wywołują we mnie niepewność, ścisk serca, żołądka czy czego tam.
Chciałabym odczarować ich kłującą (mnie) intymność.
A więc szesnaście lat temu.



                               Zrozum. Jestem taka mała,
                               Że byle liść może mnie przykryć całą.
                               Tygodniami mogę w trawie brodzić
                               Z uchem przy ziemi,
                               Gdzie szepty strumieni
                               Dość dokładnie mnie oszukują.

                               Nie mają oczu i dlatego
                               Mogę im wszystko powiedzieć.
                               Udają, że wierzą.
                               Nawet w to, że jestem jedyna na świecie.

                               Zrozum. Boję się wiatru.
                               On zdejmie ze mnie mgły kolorowe.
                               Będę przezroczysta
                               Jak puste miejsce po pragnieniu.

                               Dlatego zanim wiatr nadejdzie,
                               pospiesz się trawo.
                               Pokochaj mnie - niedoskonałą.

                                                                                              1996

poniedziałek, 11 marca 2013

Czy zostawić tu ten wiersz?


czarny tramwaj

ubrana w ptasi puch
zstąpiłam pod ziemię
otulając ptasim puchem nagie ciało
w ciemnych korytarzach

czarny tramwaj dygotał
okrążając naszą wyspę
minął z prędkością dźwięku
naszą wysepkę strachu

aby tramwaj zwolnił
muszą polać się łzy
aby przystanął i zabrał nas
jeśli znajdziemy odwagę

wcierałam w oczy piasek
pył węglowy i siarkę
czy takie łzy się liczą
kiedy tężeją w ciszy
                               11 marca 2013