czwartek, 2 maja 2013

Chciałabym się rozebrać


Chciałabym się rozebrać.
Może się rozbiorę.
W pośpiechu
zedrę skórę,
nerwowo
zsunę rękawy mięśni
jeszcze
będzie się tłukło, tłukło

                11 kwietnia 2013

15 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie chciałam. To metafora jest...
      Miałam taki nastrój, że chciałam poczuć świat samą kością i gołym sercem, dojść do samego środka siebie.

      Usuń
    2. Ale to przecież musi boleć! Tak na żywca, bez osłony...
      Nie zgadzam się.
      ;P

      Usuń
  2. pomimo tego, ze z pozoru straszne, w gruncie rzeczy czuc wyzwolenie. przynajmniej ja czuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uzyskałaś dostęp, odsłoniłaś wejście. I jak wtedy jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy czuje się wiatr.
      Ale to tylko chwila, która ucieka.

      Usuń
  4. W moim śnie szukałaś białego konia, zapomniałaś, gdzie go "zaparkowałaś" po przyjeździe do miasta.
    Było też mnóstwo królików, które po stromych schodach wskakiwały do jakiegoś pomieszczenia. Jeden z nich, szary, wskoczył Ci na ręce i się Ciebie uczepił, ale otworzyłaś drzwi do tego pomieszczenia i go tam oddałaś w dobre ręce.
    Jak mi się przyśni, gdzie jest ten biały koń, to dam znać...
    I.

    OdpowiedzUsuń
  5. zabolało.
    najbardziej chyba to "jeszcze".

    OdpowiedzUsuń
  6. to trochę tak jak z przekornym zdrapywaniem strupów z ciała. wiatr wieje w krew, jest przyjemnie. ale na krótko. do następnej ranki.

    OdpowiedzUsuń