Tak, on w nas jest - ten zmysł, ta nieznana a wabiąca ściezka, na której drogę wskazują tylko pajęcze sieci, nitki babiego lata. Trudno sie ich uchwycić i kroczyć już zawsze. Bładzimy, szukamy, tęsknimy...Czasem kieliszek wina pomaga sie zblizyć, czasem spojrzenie w oczy gwiazd,a najczęściej samo sie znikad pojawia i samo znika...
To może być poezja. Jeszcze tylko musi zostać zwerbalizowana:)).
OdpowiedzUsuńAle czasem właśnie wtedy przestaje być poezją :))
UsuńTo coś na końcach rzęs, między jawa a snem, miedzy cieniem a światłem.Nieujmowalne w słowa. Słowa taki kalekie bywają wobec tego, co sie czuje...
OdpowiedzUsuńZwłaszcza gdy odbiera się To dziwnym zmysłem - takim bardzo bliskim, a jednak żadnym ze znanych...
UsuńTak, on w nas jest - ten zmysł, ta nieznana a wabiąca ściezka, na której drogę wskazują tylko pajęcze sieci, nitki babiego lata. Trudno sie ich uchwycić i kroczyć już zawsze. Bładzimy, szukamy, tęsknimy...Czasem kieliszek wina pomaga sie zblizyć, czasem spojrzenie w oczy gwiazd,a najczęściej samo sie znikad pojawia i samo znika...
UsuńMasz rację, Olgo...
UsuńTo jest poezja, taka trochę nieuchwytna...
OdpowiedzUsuńJest. Pewnie są różne jej rodzaje :)
UsuńOpowiadaj, opowiadaj pomiędzy wierszami...
OdpowiedzUsuńDobrze...
UsuńPaskudny dzień, a tu taki piękny wiersz o poranku. Dziękuję! Jednak wstaję z łóżka 😉
OdpowiedzUsuńWiersz. Niewiersz. Piękny.
OdpowiedzUsuńTo takie jakby oczekiwanie na to, który zmysł obudzi się najszybciej.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o formę, to trochę jakby w stylu haiku :)