poniedziałek, 27 lipca 2015

Świetlik

Śmierć przychodzi, kiedy mrużysz oczy
i na kartce rozmazuje się obraz albo
gdy idziesz z psem i trawy
zlewają się w jedno morze.
Ale trzyma się z daleka, straszy tylko.
Kiedyś były świetliki w oknach, ciemnym wieczorem
myślałam, że tam jest życie. Ale
jedyną lampkę niosę pod żebrami,
i nie rozświetlę nią nawet kuchni.

2 komentarze:

  1. jakim smutkiem zawiało... czy dziej się coś? czy można pomóc?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Loono.
    To są takie chwile. Bywają takie chwile.
    Pomaga w nich już to, że można pisać.

    OdpowiedzUsuń