Wahałam się, czy dać tu starsze teksty.
Są jednak wśród nich takie, które ciągle wywołują we mnie niepewność, ścisk serca, żołądka czy czego tam.
Chciałabym odczarować ich kłującą (mnie) intymność.
A więc szesnaście lat temu.
Zrozum. Jestem taka mała,
Że
byle liść może mnie przykryć całą.
Tygodniami
mogę w trawie brodzić
Z
uchem przy ziemi,
Gdzie
szepty strumieni
Dość
dokładnie mnie oszukują.
Nie
mają oczu i dlatego
Mogę
im wszystko powiedzieć.
Udają,
że wierzą.
Nawet
w to, że jestem jedyna na świecie.
Zrozum.
Boję się wiatru.
On
zdejmie ze mnie mgły kolorowe.
Będę
przezroczysta
Jak
puste miejsce po pragnieniu.
Dlatego
zanim wiatr nadejdzie,
pospiesz
się trawo.
Pokochaj
mnie - niedoskonałą.
1996