A kiedy już oszukam całe moje ciało, a ono dłużej nie będzie chciało wierzyć,
i kiedy już oddtańczę wszystkie szamańskie tańce, a głos mój ochrypnie,
bo za długo kłamałam kościom i krzyczałam do wnętrza dłoni,
i kiedy już wyruszę we wszystkie strony naraz i dojdę do wszystkich krańców,
wtedy zobaczę, że nic się nie stało, po prostu nic się nie stało.
To jest bardzo budujące zdanie. I bardzo długie. :)
OdpowiedzUsuńOjej, naprawdę odebrałaś je jako budujące?
UsuńA mnie chodziło o to, że całą sobą walczę o "coś"... przez całe życie...
Przez większą część życia, każde "nic" mnie przerażało. Można mnie było w jednej chwili pogrążyć tekstem - "naprawdę nie dzieje się nic
OdpowiedzUsuńi nie stanie się nic - aż do końca."
I teraz chciałabym napisać, że już się nie boję i nie muszę gorączkowo zabudowywać pustki. I to byłoby kłamstwo.
Przepiękny wiersz ....
Magdo, dziękuję. Chyba czytasz go tak, jak go chciałam napisać :*
Usuń